Dwerniczek - 22 marca 2014
W ubiegłym roku udało mi się namówić Martę i Krzyśka, żeby
wybrali się ze mną na początku marca w Bieszczady do rezerwatu Śnieżyca Wiosenna w Dwerniczku. Śnieżycy jeszcze nigdy nie widziałam w naturze, więc
chciałam ją koniecznie zobaczyć, sfotografować i dołączyć do swojego atlasu.
Niestety, z przyczyn obiektywnych nie mogliśmy wtedy pojechać. W związku z tym
dopilnowałam przyjaciół, żebyśmy pojechali tam teraz.
Żeby nie jechać tylko po zdjęcia śnieżycy, postanowiłam
sfotografować jeszcze ciemiernika czerwonawego. Dzięki uprzejmości pracownika
BPN, który zdradził nam namiary na łatwo dostępne stanowisko tej rzadkiej
rośliny położone tuż przy szlaku turystycznym.
Marta załatwiła nocleg w Cisnej i pojechaliśmy. Moi
przyjaciele, jako znawcy Bieszczad, utrzymywali, że o tej porze roku będzie tam
jeszcze zima. Ale ja musiałam zobaczyć te roślinki, a one właśnie teraz kwitną.
Zatrzymaliśmy się w Rymanowie na kawę i ciastko. Przy okazji
obejrzeliśmy kościół i synagogę.
Barokowy kościół pw. św. Wawrzyńca został zbudowany w 1779
roku przez Józefa z Tenczyna Ossolińskiego. W głównym ołtarzu znajduje się
obraz Matki Boskiej Bolesnej, malowany
na desce, i będący ponoć darem króla Władysława Jagiełły. W kościele są
24-głosowe organy firmy Rieger z XIX wieku. A w zakrystii można zobaczyć
ornaty, uszyte z fraków szambelańskich, sukien i czepców szlachcianek i mieszczek.
Synagoga jest jedną z najstarszych synagog w Polsce.
Powstała w pierwszej poł. wieku XVII, albo nawet pod koniec wieku XVI. Była
ponoć wzorowana na krakowskiej synagodze Remuh. Niszczenie synagogi rozpoczęło
się już w czasie II wojny światowej. Ale po wojnie wcale nie było lepiej.
Najpierw rozebrano dach, później zburzono przybudówki i część murów wewnątrz,
używając pozyskany w ten sposób materiał do utwardzania dróg. Zamierzano całość
rozebrać. Uratował ją ówczesny konserwator zabytków w Sanoku, Stefan Stefański.
Rozbiórka została powstrzymana, ale świątynia nadal pozostawała bez opieki i niszczała. W 2005 roku została oddana Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego,
a następnie wyremontowana.
Następny przystanek robimy sobie przy pomniku przyrody,
znanym jako Kamień Leski. To ogromna wychodnia skalna, o ciekawych kształtach.
Główna skała ma 20 m wysokości. Ponieważ położona jest przy głównym szlaku
prowadzącym w Bieszczady, jest to bardzo znana atrakcja turystyczna. Jest z nią
związane także wiele legend. Rośnie tu mnóstwo przylaszczki pospolitej, więc jestem
bardzo szczęśliwa.
Stamtąd jedziemy już prosto w stronę Dwerniczka. Robimy
sobie spacer nad Sanem, a potem podjeżdżamy do rezerwatu śnieżycy.
Wbrew przewidywaniom moich przyjaciół, jest tu bardziej wiosennie niż u nas. Kwitnie większość geofitów. A już w rezerwacie wiosna na całego. Tysiące kwitnących śnieżyc robi niesamowite wrażenie. No i mamy piękna pogodę. Jest bardzo ciepło i słonecznie.
Co prawda, poszukiwanie ciemiernika czerwonawego mamy
zaplanowane na następny dzień, ale (tak na wszelki wypadek, gdybyśmy go nie
znaleźli), podjeżdżamy jeszcze do Suchych Rzek. Tu podobno jest hodowany w ogródku doświadczalnym. Robimy sobie spacer, docierając do terenowego ośrodka
BPN. Znajdujemy ogródek. A w nim kwitnące ciemierniki.
Potem jeszcze zaliczamy kolejna atrakcję – wodospad na
potoku Hylaty – bardzo ładny i efektowy.
I jedziemy do Cisnej na nocleg. To był bardzo piękny i owocny dla mnie dzień.
Bieszczady Dolina Sanu Góry Sanocko-Turczańskie Kamień Leski Rymanów