KWIECIEŃ
Złoć żółta (Gagea lutea)

Toporowa Cyrhla, Polana Kopieniec, Wielki Kopieniec, Nosal - 30 marca 2014


Po wspaniałej wycieczce w Bieszczady, pora na Tatry. Nigdy jeszcze nie widziałam kwitnących w Tatrach krokusów. Ponieważ nie lubię tłumów, szukam jakiejś alternatywy dla kultowej, ale niemiłosiernie zatłoczonej Doliny Chochołowskiej.

Znajduję w Internecie kilka miejsc, w których też ponoć jest ich dużo. Najbardziej zachęcający jest pomysł na Toporową Cyrhlę i Polanę Kopieniec.

Namawiam przyjaciół, i całą piątką (co rzadko się nam zdarza), jedziemy podziwiać tatrzańskie krokusy.

Zostawiamy samochód w Zakopanem pod skocznią i podjeżdżamy busem do Toporowej Cyrhli, skąd wychodzi zielony szlak na Wielki Kopieniec. Krokusy pojawiają się tuż za wejściem na szlak. Jedna z polan jest dosłownie fioletowa od tych pięknych kwiatów.



Docieramy na piękną Polanę Kopieniec, na której robimy sobie odpoczynek. Jest tu też trochę krokusów. Potem rozpoczynamy wspinaczkę na Wielki Kopieniec. Tu czeka mnie radosna niespodzianka. Od jakiegoś czasu marzę o zobaczeniu głodka mrzygłoda. W ubiegłym roku byłyśmy tu nawet z Martą specjalnie, żeby go znaleźć, bo botaniczka z  TPN powiedziała mi, że rośnie na Wielkim Kopieńcu. Szkoda, że nie dodała, że początek czerwca to już za późno na szukanie tej roślinki.

Teraz mam szczęście! Na skałach pod szczytem pełno jest malutkich kępek o złocistożółtych kwiatkach. Oczywiście od razu rozpoznaję moją wymarzoną roślinkę. Moi przyjaciele cieszą się razem ze mną, chociaż Marek jest mocno zawiedziony jej rozmiarami. Od dwóch lat ciągle o tym głodku musiał słuchać, więc spodziewał się jakiejś okazałej, efektownej rośliny, a nie takiej malizny!



Kiedy schodzimy z Wielkiego Kopieńca na drugi kraniec Polany Kopieniec, też czeka nas miła niespodzianka. Z tej strony polany krokusów jest mnóstwo, więc robimy kolejną sesję fotograficzną.

Dalej idziemy zielonym szlakiem. Na Polanę Olczyską. Tu też rosną krokusy. Zmieniamy szlak na żółty i idziemy zgodnie z planem, na Nosal. Po drodze oglądamy zniszczenia, jakie zrobiły tu tegoroczne wichury. Ale pracownicy TPN się ponoć cieszą, bo będzie można wreszcie w wielu miejscach odbudować naturalny drzewostan i przywrócić buczynę w partiach regla dolnego.

Po kontemplacji widoków ze szczytu, schodzimy zielonym szlakiem do Kuźnic i wracamy busem pod skocznię, gdzie rano zostawiliśmy samochód.

To była piękna wycieczka. Krokusy były wspaniałe! Ale ja zdecydowanie bardziej cieszyłam się ze znalezionego pod Wielkim Kopieńcem głodka mrzygłoda!



Tatry Wielki Kopieniec Polana Kopieniec Nosal
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.