Beskid Sądecki - Zadnie Góry - 9 stycznia 2016
Zimy w górach prawie nie widać. Silny mróz, zamarznięte potoki i gdzieniegdzie odrobina białego puchu – to wszystko, czego można się spodziewać. Zniechęcona oczekiwaniem na śnieg planuję jednak małą wycieczkę w Beskid Sądecki – może w wyższych partiach będzie jednak troszkę biało.
Wybieram się na Halę Pisaną ze Złotnego. Śniegu oczywiście prawie nie ma, ale świeci słońce i mam nadzieję, że przynajmniej piękne widoki na szczycie zrekompensują mi jego brak. Poprzez drzewa dostrzegam kępę drzew pokrytych szadzią. Humor mi się poprawia – mam nadzieję, że wyżej będzie jej trochę więcej.
Mój wysiłek zostaje nagrodzony. Polana pod szczytem tonie w pięknej, zimowej scenerii. Wspaniała szadź przyprószona lekko śniegiem pokrywa całą polanę – tworzy to iście bajkową atmosferę. A co najdziwniejsze, tak pięknie jest tylko na tej polanie. Wyżej szadzi prawie nie ma. I jeszcze tylko w kilku miejscach od północnej strony, na małych polankach jest nieco podobnie, ale nigdzie tak pięknie jak tutaj.
Wybieram się na Halę Pisaną ze Złotnego. Śniegu oczywiście prawie nie ma, ale świeci słońce i mam nadzieję, że przynajmniej piękne widoki na szczycie zrekompensują mi jego brak. Poprzez drzewa dostrzegam kępę drzew pokrytych szadzią. Humor mi się poprawia – mam nadzieję, że wyżej będzie jej trochę więcej.
Mój wysiłek zostaje nagrodzony. Polana pod szczytem tonie w pięknej, zimowej scenerii. Wspaniała szadź przyprószona lekko śniegiem pokrywa całą polanę – tworzy to iście bajkową atmosferę. A co najdziwniejsze, tak pięknie jest tylko na tej polanie. Wyżej szadzi prawie nie ma. I jeszcze tylko w kilku miejscach od północnej strony, na małych polankach jest nieco podobnie, ale nigdzie tak pięknie jak tutaj.
Beskid Sądecki Pasmo Jaworzyny Krynickiej Zadnie Góry