Na pograniczu Beskidu Sądeckiego i Pienin - 14 kwietnia 2013
Wielkanoc tego roku była śnieżna. Dzieci zamiast szukać w ogródkach słodyczy, lepiły zajączki ze śniegu. Teraz w dolinach już śniegu nie ma, ale w górach jest go jeszcze całkiem sporo. Przekonaliśmy się o tym sami.
Wybraliśmy się z Krościenka szlakiem czerwonym na Dzwonkówkę (982 m n.p.m.). Po dotarciu na szczyt, zmieniamy szlak na żółty, i przez Kotelnicę (847 m n.p.m.) i Cieluszki (811 m n.p.m.) schodzimy pod Bereśnikiem (843 m n.p.m). Zatrzymujemy się na chwilę w schronisku „Pod Bereśnikiem”. Idziemy dalej szlakiem żółtym w stronę Szczawnicy. Tu przyjemna niespodzianka – zamiast połaci śniegu - kwitnące przebiśniegi.
Schodzimy do Szczawnicy, na wysokości zabudowań uzdrowiska.
Wstyd powiedzieć, ale jestem tu pierwszy raz. Szczawnica kojarzyła mi się z okolicami
mostu na Dunajcu, skąd wychodzi Droga Pienińska i główną ulicą, będącą
jednocześnie jedyną drogą do Jaworek. Nie miałam świadomości, że jest zdecydowanie większa. Jestem pod dużym wrażeniem, zwłaszcza, że sporo tu ostatnio zainwestowano i ta część prezentuje się bardzo okazale.
Dzielnica uzdrowiskowa Szczawnicy położona jest w dolinie
Szczawnego Potoku. Tutejsze źródła szczaw były znane już od XVI wieku. Ale
uzdrowisko powstało znacznie później. Za jego twórcę uważa się Józefa Szalaya,
który w poł. XIX wieku wzniósł tu pierwsze budynki zdrojowe oraz kaplicę.
Powiększył także Park Górny. Zadbał też o reklamę uzdrowiska. Przekazał je w 1876 roku Polskiej Akademii Umiejętności, od której w 1909 roku
odkupił uzdrowisko hrabia Adam Stadnicki. Bardzo zadbał on o rozwój tego miejsca. Wybudował tu m.in.
najnowocześniejsze w Polsce inhalatorium. Po II wojnie światowej uzdrowisko
upaństwowiono. W 2005 roku potomkom hrabiego Stadnickiego, rodzinie
Mańkowskich, udało się odzyskać sporą część przedwojennej własności. Podjęte zostały
działania, aby uzdrowisko odzyskało swój dawny, przedwojenny blask.
Ponieważ samochód mamy w Krościenku, wracamy tam busem, zamykając w ten sposób pętlę. To była udana, a dla mnie bardzo ciekawa wycieczka. Wszystko było dla mnie nowe - szlak, schronisko pod Bereśnikiem i przede wszystkim nieznana mi, a piękna część Szczawnicy.
Beskid Sądecki Dzwonkówka Pasmo Radziejowej Pieniny Bereśnik Szczawnica Krościenko