Beskid Sądecki - 29 grudnia 2013
Śniegu nie ma, ciągle jest pochmurnie, ale po świątecznym obżarstwie dalej nas nosi, żeby się gdzieś przejść. Zwłaszcza, że ostatnio, mimo podobnej pogody, było całkiem przyjemnie. Moi przyjaciele wymyślają wypad do Tylicza. Zatrzymujemy się w okolicach wyciągów narciarskich.
Ścieżką przyrodniczą dochodzimy do tutejszej mofety. To
takie źródło wulkaniczne, z którego obok wody wydobywa się bardzo dużo
dwutlenku węgla. Na powierzchni wody tworzą się charakterystyczne bąbelki, i słychać charakterystyczny bulgot (stąd nazwa bulgotka). To największa mofeta w Polsce, a ponoć jedna z największych w Karpatach. Była znana już w XVI wieku.
Wydobywającą się z niej razem z dwutlenkiem węgla ochrę używano do barwienia. W XX wieku utworzono tu tajny ośrodek badania i hodowli alg słodkowodnych. Cały
stok pokryty był betonowymi basenami, w których je hodowano. Później ten
projekt, mający ponoć na celu stworzenie pokarmu dla kosmonautów, został
porzucony, a źródło zasypane.
W ostatnich latach postanowiono pokazać to ciekawe zjawisko
przyrodnicze turystom i utworzono tu bardzo ładna ścieżkę przyrodniczą. Jesteśmy
pod wrażeniem. Tablice informacyjne, mostki, altanki, ławeczki, a nawet ludowe
rzeźby.
Dalej idziemy drogą lokalną w stronę szlaku niebieskiego i nim docieramy na szczyt o nazwie Szalone (832 m n.p.m.). Potem dalej niebieskim
szlakiem aż do skrzyżowania z żółtym. Pełno tu spacerowiczów, bo jesteśmy już
właściwie w Krynicy-Zdrój. Żółtym szlakiem idziemy na kolejny szczyt. To Huzary
(864 m n.p.m.) Tu znowu zmieniamy szlak. Tym razem na czarny. I przez
Jaworzynki (826 m n.p.m.) schodzimy do Tylicza. W pewnym momencie gubimy szlak i idziemy lokalną ścieżką przez szczyt o nazwie Szwarcowa (790 m n.p.m.). Wychodzimy
na łąki nad Tyliczem. Na wprost jakiejś niesamowitej budowli. Wygląda jak wieża
Babel. Kiedy podchodzimy bliżej, okazuje się, że to Golgota. Koło tutejszego
kościoła zbudowano okazałą drogę krzyżową, a ta ogromna wieża jest jej
najważniejszym elementem.
Ponieważ okazuje się, że na wieżę można wejść, to wchodzimy.
Wzdłuż ślimaczej ścieżki na szczyt, poza stacjami drogi krzyżowej, pełno jest
grot i kapliczek, pełnych symboli zarówno religijnych, jak i patriotycznych. A na szczycie, pod okazałym krzyżem, zbiór kamieni i skał, przywieziony ze
słynnych miejsc z całego świata. Każdy z opisującą go granitową tabliczką. Niektóre
są naprawdę unikatowe.
Jesteśmy pod wrażeniem, zwłaszcza, że nie wiedzieliśmy o istnieniu tego miejsca.
Poniżej Golgoty są dróżki różańcowe, pomniki, tablice z cytatami, fontanna i wiele innych. To, jak się okazuje spory ośrodek, mający być
celem pielgrzymek. I służyć rozwojowi turystyki w Tyliczu.
Jak widać, w najbliższej okolicy można znaleźć wiele nowych, nieznanych, a ciekawych atrakcji. Na pewno jeszcze do Tylicza wrócimy. Może tylko w ładniejszej porze roku.
Beskid Sądecki Pasmo Jaworzyny Krynickiej Szalone Huzary Tylicz