Beskid Niski - 12 września 2021
Postanawiam zrealizować wycieczkę, którą zaplanowałam w tamtym roku w listopadzie. Kolejną śladem cerkwi. Konieczna, Zdynia, potem
Przełęcz Małastowska i spacer na Magurę Małastowską (813 m. n.p.m.), następnie cerkwie w
Nowicy, Kunkowej i Leszczynach.
Czuję potrzebę towarzystwa, więc dzwonię do Magdy, z którą
się dawno nie widziałam. Jeśli tylko będzie mogła, na pewno z przyjemnością
oderwie się od domowego kieratu. Koleżanka jest chętna, więc wyruszamy we dwie.
Jesteśmy tak zadowolone ze swojego towarzystwa, że nie
zwracamy zbytnio uwagi na drogę. Przejeżdżamy skręt i lądujemy w Łosiach. No,
ale skoro już tam jesteśmy…. Okazuje się, że Magda tam nie była. Jest chętna
podejść pod cerkiew i zagrodę maziarską. Okazuje się, że za kwadrans zagroda będzie otwarta.
Postanawiamy do niej zajrzeć, bo ostatnio oglądałam ją tylko z zewnątrz przez
płot. Obchodzimy wokół cerkiew.
Cerkiew pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Łosiu
powstała w 1810 roku jako cerkiew greckokatolicka. W latach 20. XX wieku
została rozbudowana. Po wojnie służyła katolikom. W latach 90. ubiegłego wieku
wróciła do grekokatolików, którzy pozwalali katolikom na odprawianie w niej
nabożeństw, dopóki Ci nie wybudowali swojego kościoła. Cerkiew bardzo ładnie
położona, wraz z sąsiadującą Zagrodą Maziarską i kilkoma starymi domami wokół,
tworzą urokliwy zakątek.
Wracamy do Zagrody Maziarskiej. To mały skansen etnograficzny, poświęcony historii maziarstwa. Mieszkańcy Łosiów trudnili się najpierw produkcją mazi i smarów, a później, wraz z rozwojem przemysłu, głównie handlem tymi wyrobami. Wieś była bardzo bogata. Tutejsze maziarskie wozy docierały daleko w głąb Polski, ale też do Rosji, na Litwę i Łotwę, a także na Węgry.
Jedziemy do Zdyni. Jest tu cerkiew pw. Opieki Matki Bożej,
z 1795 roku. To dawna cerkiew greckokatolicka. Po Akcji „Wisła” użytkowana
przez katolików i prawosławnych. Od 2009 roku jest wyłącznie prawosławna.
Równie stary jest stojący obok budynek dawnej szkoły. To dawna plebania.
W Zdyni jest także ciekawy cmentarz. Nazywany ,,łemkowską Golgotą", bo to tutaj spoczywa święty Maksym Sandowycz (Gorlicki) i jego ojciec Tymofiej. Jest też sporo pięknych, starych nagrobków. I stara cmentarna kaplica z XIX wieku. Na terenie cmentarza mieści się także mały cmentarz wojenny z I wojny światowej nr 52. Zaprojektował go Dušan Jurkovič.
W Koniecznej kolejna cerkiew. Zbudowana na pocz. XX wieku
jako świątynia greckokatolicka. Po 1947 roku sporadycznie odbywały się w niej
nabożeństwa katolickie. Od 1957 roku użytkowali ją gekokatolicy, w 1969 roku
została przekazana do użytkowania Kościołowi Prawosławnemu, a od 2009 roku jest
jego wyłączną własnością. Znajduje się w niej
ciekawy ikonostas, o rzadko spotykanym, schodkowym układzie ikon. Na cmentarzu
sporo starych nagrobków i kolejny mały cmentarz wojenny z I wojny światowej –
nr 47. Też zaprojektowany przez wspomnianego już
Po drodze na Przełęcz Małastowską zatrzymujemy się przy cerkwi Wniebowstąpienia Pańskiego w Gładyszowie. Zbudowana tuż przed wojną, w stylu cerkwi ukraińskich, na planie krzyża greckiego. Zbudowana jako cerkiew greckokatolicka, po 1947 roku służyła katolikom, potem zaczęto odprawiać w niej nabożeństwa greckokatolickie. Nie ustaliłam, do jakiego wyznania teraz oficjalnie należy, ale chyba korzystają z niej oba wyznania. Ma wyposażenie z XVIII wieku. Prawosławni mają w Gładyszowie swoją świątynię.
Wjeżdżamy stromymi serpentynami na przełęcz. Najpierw idziemy zobaczyć znajdujący się tu duży cmentarz wojenny nr 60 z I wojny światowej. Też projektu Dušana Jurkoviča. A potem idziemy zdobyć szczyt Magury Małastowskiej (813 m n.p.m.) . Stąd to przyjemny, krótki spacer. Po drodze mijamy schronisko PTTK im. Stanisława Gabryela, gorlickiego bibliotekarza i działacza turystycznego. Jest to najwyżej położone schronisko w Beskidzie Niskim. Obecnie niestety w długim remoncie.
Niedaleko szczytu znajduje się kolejny cmentarz wojenny z I wojny światowej nr 58, a kawałek niżej drugi, nr 59 – oba również zbudowane według projektu Dušana Jurkoviča. Zwłaszcza ten drugi robi na nas duże wrażenie. I nie żałujemy tych 20 minut, które przeszłyśmy bardzo błotnistą ścieżką, żeby do niego dotrzeć. Zwłaszcza, że przy okazji udaje się nam nazbierać sporo rydzów.
Zdobywamy szczyt Magury Małastowskiej i wracamy z powrotem
na przełęcz. Zjeżdżamy stamtąd do Nowicy. To bardzo urokliwa miejscowość, w której zachowało się wiele łemkowskich chyż. Tutejsza ludność zajmowała się dawniej
wyrobem drewnianych łyżek – do dziś można je tutaj kupić.
My zatrzymujemy się przy cerkwi pw. św. Paraskewy. To
cerkiew greckokatolicka, zbudowana w poł. XIX wieku. Po Akcji „Wisła”
użytkowana przez katolików, po 1956 roku, gdy część wysiedlonych Łemków
wróciła, były tu czasem odprawiane nabożeństwa greckokatolickie. Obecnie
cerkiew jest w rękach grekokatolików.
Obok cerkwi stoi stara chyża łemkowska, w której odbywają
się warsztaty „Stowarzyszenia MAGURYCZ”, zajmującego się ratowaniem przed zniszczeniem
zabytkowych krzyży i nagrobków, głównie na
terenach zamieszkiwanych dawniej do Łemków i Bojków.
Z Nowicy jedziemy do Kunkowej. Znajduje się tu cerkiew pw. św.
Łukasza. Powstała jako cerkiew greckokatolicka w II poł. XIX wieku. Obecnie
należy do Kościoła Prawosławnego.
Potem do Leszczyn, gdzie oglądamy kolejną cerkiew. Też pw. św.
Łukasza. Zbudowaną w podobnym okresie, jak poprzednia. I też obecnie
prawosławną.
Wracamy drogą przez Oderne. Są stąd piękne widoki. Robimy tu
ostatni przystanek. Zatrzymujemy się przy drewnianym kościele katolickim, pw. św. Stanisława Biskupa, ufundowanym pod koniec wieku XIX przez ówczesną właścicielkę wsi, hrabinę
Magdaleną Miłkowską.
Wracamy bardzo zadowolone do domu. To był bardzo mile spędzony
dzień. Wymarzony na wycieczkę. Piękne słońce, ale nie gorąco. Sporo
zobaczyłyśmy, zrobiłyśmy sobie przyjemny spacer, no i wróciły z rydzami.
Beskid Niski cerkwie cmentarze wojenne Zdynia Konieczna Gładyszów Magura Małastowska Przełęcz Małastowska Leszczyny Kunkowa Nowica