Beskid Sądecki - 15 maja 2021
Zaplanowałam sobie, że w tym roku odwiedzę stanowisko
storczyka bzowego, które znaleźliśmy sześć lat temu, kiedy wybraliśmy się w okolice Błyszcza na jego poszukiwanie. Nie chciało mi się iść żadnym ze szlaków
turystycznych, ani tym z Tylmanowej, ani tym z Łącka. Sprawdziłam na mapie, że
można tam spokojnie dość lokalnymi drogami. No ale ponieważ zdarza mi się
zgubić nawet na szlaku, to zaproponowałam wspólną wycieczkę Marcie i Krzyśkowi.
Wreszcie, skoro jesteśmy wszyscy zaszczepieni, trzeba zacząć prowadzić jakieś życie
towarzyskie. No i będę mieć dwójkę darmowych przewodników!
Pogoda zapowiadana jest taka sobie – ma nie padać, ale ma
być pochmurno. Postanawiamy się jednak wybrać,
bo do przyszłego tygodnia storczyki mogą przekwitnąć. I to dobra decyzja, bo jak widać na załączonych zdjęciach, słońce towarzyszy nam prawie przez cały
czas.
Wychodzimy z Obidzy na wysokości przysiółka Lemierzyska. Samochód zostawiamy koło przystanku autobusowego i idziemy asfaltową drogą skręcającą w prawo. Jak się okazuje, 100-200 metrów od drogi jest spory parking, na którym można zostawić samochód. Idąc dalej asfaltem można stąd dość szybko dojść na wieżę widokową na Koziarzu.
My skręcamy w lewo na stromą drogę wyłożoną betonowymi
płytami. Mijamy przysiółek Lemierzyska i dalej drapiemy się ostro do góry.
Zaczynają się pierwsze widoki. Docieramy do przysiółka Cyrchla, mijamy go, a potem łąką na przełaj docieramy do żółtego szlaku idącego z Modyni przez Łącko,
Koziarz, Dzwonkówkę, Bereśnik, Szczawnicę aż do Leśnicy. Jak zerknęłam na mapę,
to cały ten szlak przeszłam, oczywiście podczas kilku wycieczek. Niektóre
fragmenty wielokrotnie.
Idziemy w kierunku Dzwonkówki, bo tam, w okolicach przysiółku
Do Kołodzieja jest łąka, na której powinny kwitnąć nasze storczyki.
Niestety, po dotarciu na miejsce czeka nas rozczarowanie.
Ani śladu po storczykach. Mimo to nie poddajemy się i przeczesujemy dokładnie cały teren.
Okazuje się, że nie jesteśmy za wcześnie. Znajdujemy 6 sztuk w pełni kwitnienia
i żadnych innych. To znaczy, że w tym roku storczyki bzowe postanowiły
zastrajkować. Storczykowate tak mają. Czasem kwitną na jakimś stanowisku bardzo
obficie, a potem nie pojawiają się w tym miejscu przez dwa lata, albo dłużej. A potem znowu pojawiają się tam w dużych ilościach. My i tak mamy szczęście! Po pierwsze
kilka zakwitło, a poza tym aż w trzech kolorach – kremowym, ciemnoróżowym i jasnoróżowym.
Proponuję moim przyjaciołom zobaczenie pobliskiego rezerwatu Pusta Wielka, bo okazuje się, że w nim nie byli. Chronione jest tu reliktowe
stanowisko dorodnych sosen. I są piękne wychodnie skalne. Nie prowadzi do niego
żaden oznaczony szlak, ale byłam tu kilka lat temu z Markiem, żeby go odnaleźć. Z dumą prowadzę tam Martę i Krzyśka –
wreszcie to ja mogę im pokazać coś, czego jeszcze nie widzieli!
Robimy kółeczko i wracamy na żółty szlak. Idziemy nim w stronę Błyszcza. Na wysokości przysiółka Poboiska zaczynamy schodzić w jego
kierunku lokalną drogą. Mijamy go, a potem kolejny, Marasiówkę, i wychodzimy
najpierw na parking, o którym wspominałam, a potem prosto pod nasz zostawiony
przy drodze samochód.
Wracając, skręcamy jeszcze koło kościoła w prawo, żeby zerknąć na Wodospad Wielki na Majdańskim Potoku, bo jest piękny, i chociaż widzieliśmy go już wielokrotnie, to warto na niego po raz kolejny spojrzeć.
Wracamy bardzo zadowoleni do domu.
Beskid Sądecki Pasmo Radziejowej Obidza