Mała Fatra - wycieczka z Kołem Grodzkim sądeckiego PTTK
Zawsze staram się jeździć na
organizowane przez PTT lub PTTK wycieczki na Małą Fatrę. To piękne góry i rośnie tu
wiele ciekawych roślin. A jest trochę za daleko, żeby samemu wybrać się na
jednodniową wycieczkę.
Tym razem wycieczka jest na
szczyt o nazwie Stoh (1607 m n.p.m.) w Krywańskiej części Małej Fatry. Nigdy na
nim jeszcze nie byłam – więc oczywiście zapisuję się na tę wycieczkę.
Jedziemy, jak zwykle przez
Chyżne. Później mijamy niesamowity Orawski zamek. Za każdym razem przyglądam mu
się z niekłamanym podziwem.
Wychodzimy z miejscowości
Stefanowa. Można z niej zrobić bardzo wiele wspaniałych wycieczek, robiąc
kółka. Idziemy szlakiem zielonym na Przełęcz Miedziholie. Tam odpoczywamy,
podziwiając wspaniałego Wielkiego Rozsutca, będącego ponoć jednym z najpiękniejszych szczytów Słowacji. Byłam na nim w ubiegłym roku w czerwcu i rzeczywiście
jest to jedna z najładniejszych gór, jaką zdobyłam.
Po krótkim odpoczynku
rozpoczynamy mozolną wspinaczkę czerwonym szlakiem na Stoha. Ten szczyt różni
się całkowicie od skalistego sąsiada. Kojarzy mi się trochę z bieszczadzkimi
połoninami.
Po zdobyciu szczytu idziemy
dalej czerwonym szlakiem, zaliczamy Południowy Groń. Tu zmieniamy
szlak na żółty, którym schodzimy do Chaty pod Groniem. To najcięższe zejście ze
szczytu w moim życiu. Pozornie łagodny, trawiasty stok, ale o takim dziwnym
kącie nachylenia, że w jego połowie wszyscy zaczynają skarżyć na ból mięśni. A po trzech czwartych niektórzy nie są już w stanie iść. Ból jest tak silny, że trzeba
się zmuszać do każdego kolejnego kroku. Chodzę już ładne kilka lat po górach,
ale nigdy jeszcze nie przeżyłam czegoś takiego. Zwłaszcza, że jest sierpień i
jestem już rozchodzona. I przysięgam sobie, że nikt już nigdy nie zmusi mnie do
zejścia tym szlakiem!
Do Stefanowej wracamy
szlakiem niebieskim.
A potem przez kilka dni
dosłownie płaczę z bólu. Dopiero pomaga mi rada aptekarza – „proszę robić
przysiady”. Chyba zgłupiał, przecież nie dam rady! Ale próbuję, bo muszę sobie
jakoś pomóc. Zwłaszcza, że czeka mnie kolejna wycieczka. Na początku jest
strasznie, ale po trzydziestym ból rzeczywiście zaczyna puszczać!
Mała Fatra Stoh Stefanowa Południowy Groń