Kotlina Sądecka - 30 stycznia 2017
Było piękne słońce, więc pomimo smogu (słońca potrzebuję, a smogiem i tak przecież muszę oddychać codziennie) wybrałam się na mały spacer nad moje ulubione stawy nad Dunajcem na Helenie.
.jpg)
.jpg)
Po raz pierwszy widziałam je tak mocno zamarznięte. Wszystkie łabędzie i inne dzikie ptaki wodne przeniosły się nad Dunajec.
.jpg)
.jpg)
Dzięki temu, że wszystko było skute lodem, udawało mi się dotrzeć w miejsca do tej pory dla mnie niedostępne, bo bardzo podmokłe.
Prawie nadepnęłam na zająca - kiedy nagle wyskoczył mi spod nóg, to nie wiem, kto był bardziej wystraszony, szarak, czy ja?
.jpg)
.jpg)
A na koniec na kalinowym krzaku spostrzegłam posilające się owocami stadko gili, kilkanaście osobników. Były bardzo płochliwe i nie mogłam się do nich zbliżyć, bo przy każdej próbie ruchu z mojej strony zaraz odfruwały na bardziej oddalone miejsca. Dawno już nie widziałam gili, więc obserwowałam je z dużą przyjemnością. Są śliczne, zwłaszcza samczyki o mocno czerwonych brzuszkach.
.jpg)
.jpg)
Po raz pierwszy widziałam je tak mocno zamarznięte. Wszystkie łabędzie i inne dzikie ptaki wodne przeniosły się nad Dunajec.
.jpg)
.jpg)
Dzięki temu, że wszystko było skute lodem, udawało mi się dotrzeć w miejsca do tej pory dla mnie niedostępne, bo bardzo podmokłe.
Prawie nadepnęłam na zająca - kiedy nagle wyskoczył mi spod nóg, to nie wiem, kto był bardziej wystraszony, szarak, czy ja?
.jpg)
.jpg)
A na koniec na kalinowym krzaku spostrzegłam posilające się owocami stadko gili, kilkanaście osobników. Były bardzo płochliwe i nie mogłam się do nich zbliżyć, bo przy każdej próbie ruchu z mojej strony zaraz odfruwały na bardziej oddalone miejsca. Dawno już nie widziałam gili, więc obserwowałam je z dużą przyjemnością. Są śliczne, zwłaszcza samczyki o mocno czerwonych brzuszkach.
Kotlina Sądecka stawy