Beskid Sądecki - Góry Leluchowskie
Wojkowa, Obruczne i Dubne - 20 maja 2018
Tym razem Marta wymyśliła wycieczkę w Góry Leluchowskie.
.jpg)
.jpg)
Zostawiliśmy samochód pod cerkwią w Wojkowej, wdrapali się na Królewską Studnię (Kráľova studňa 750 m n.p.m) gdzie znajduje się źródełko, przy którym w 1471 roku spotkał się król węgierski, Maciej Korwin z naszym królem, Kazimierzem Jagiellończykiem. Powyżej znajduje się wieża widokowa.
.jpg)
.jpg)
Potem czerwonym słowackim szlakiem granicznym zeszliśmy do Obrucznego (Obručné), starej wsi, założonej już w II poł. XIV w., a następnie dalej wzdłuż granicy doszliśmy do Dubnego. Tu zatrzymaliśmy się chwilę przy cerkwi.
.jpg)
.jpg)
Dalej szlakiem rowerowym dotarliśmy na przełęcz pod Barwinkiem, zdobyli Roztokę (795 m n.p.m.) i zeszli z powrotem pod cerkiew w Wojkowej.
.jpg)
.jpg)
Pogodę mieliśmy niezłą, choć niebo było przez większy czas zachmurzone, to nie padało i co jakiś czas zza chmur wyglądało słońce.
.jpg)
.jpg)
Zrobiliśmy kółeczko – jakieś 13-14 km. Była to kolejna trasa, którą szliśmy po raz pierwszy, a takie coraz trudniej nam wyszukać. Była też urozmaicona – dwie cerkwie, sporo łąk, z pięknymi widokami na okoliczne pasma, historyczne źródełko, wieża widokowa i las pełen starych buków o fantastycznych kształtach - wszystko to sprawiło, że wycieczka była ciekawa i bardzo udana.
Szkoda tylko, że słońce pokazało się na dobre, kiedy już wracaliśmy do domu.
.jpg)
.jpg)
Zostawiliśmy samochód pod cerkwią w Wojkowej, wdrapali się na Królewską Studnię (Kráľova studňa 750 m n.p.m) gdzie znajduje się źródełko, przy którym w 1471 roku spotkał się król węgierski, Maciej Korwin z naszym królem, Kazimierzem Jagiellończykiem. Powyżej znajduje się wieża widokowa.
.jpg)
.jpg)
Potem czerwonym słowackim szlakiem granicznym zeszliśmy do Obrucznego (Obručné), starej wsi, założonej już w II poł. XIV w., a następnie dalej wzdłuż granicy doszliśmy do Dubnego. Tu zatrzymaliśmy się chwilę przy cerkwi.
.jpg)
.jpg)
Dalej szlakiem rowerowym dotarliśmy na przełęcz pod Barwinkiem, zdobyli Roztokę (795 m n.p.m.) i zeszli z powrotem pod cerkiew w Wojkowej.
.jpg)
.jpg)
Pogodę mieliśmy niezłą, choć niebo było przez większy czas zachmurzone, to nie padało i co jakiś czas zza chmur wyglądało słońce.
.jpg)
.jpg)
Zrobiliśmy kółeczko – jakieś 13-14 km. Była to kolejna trasa, którą szliśmy po raz pierwszy, a takie coraz trudniej nam wyszukać. Była też urozmaicona – dwie cerkwie, sporo łąk, z pięknymi widokami na okoliczne pasma, historyczne źródełko, wieża widokowa i las pełen starych buków o fantastycznych kształtach - wszystko to sprawiło, że wycieczka była ciekawa i bardzo udana.
Szkoda tylko, że słońce pokazało się na dobre, kiedy już wracaliśmy do domu.
Beskid Sądecki Góry Leluchowskie