Beskid Wyspowy - 25 maja 2014
Pogoda jest ostatnio bardzo burzowa. No i jest upalnie. Marta
z Krzyśkiem wymyślają wycieczkę. Dołącza do nas Marek. Jedziemy do Limanowej.
Po drodze zjeżdżamy z Wysokiego w dół, bo moi przyjaciele chcą koniecznie zobaczyć tę pełnikową łąkę, którą fotografowałam dwa tygodnie temu. Pełniki powinny jeszcze kwitnąć. Łąka prezentuje się wspaniale, a łan złocistych pełników robi na nich ogromne wrażenie. Wracając, podziwiamy kwitnący pod lasem żarnowiec.
Po dojeździe do Limanowej na rondzie skręcamy w stronę
Mszany Dolnej. W połowie drogi pomiędzy rondem, a Zamieściem, wychodzi niebieski szlak. Niestety, prowadzi asfaltem, ale dajemy radę,
zwłaszcza, że wokół rozciągają się kwitnące łąki.
Docieramy do skrzyżowania ze szlakiem zielonym, prowadzącym na
Paproć (643 m n.p.m.). Na szczęście wchodzimy do lasu i idziemy teraz leśną
drogą. Po zaliczeniu szczytu idziemy dalej zielonym, nad Tymbark, aż do przysiółka Zaolzie,
a potem schodzimy nad Słopniczankę. Wygląda w tym miejscu bardzo malowniczo.
Rośnie tu też kilka
gatunków wierzby, więc staram się ustalić ich nazwy.
A potem wracamy już bez szlaku. Asfaltem, leśnymi drogami, a także przez łąki. Trawa jest już bardzo wysoka, trochę mamy stracha, ale na
szczęście, żadne z nas nie przynosi do domu ani jednego kleszcza. No i mamy
szczęście, bo burze nas jakoś także ominęły.
To była krótka, ale wystarczająca, jak na tak upalny dzień
wycieczka. No i zaliczyliśmy nowy szczyt Beskidu Wyspowego.
Beskid Wyspowy Wysokie Paproć