GRUDZIEŃ
Sosna zwyczajna (Pinus sylvestris)

Gorce  - 14 lipca 2020


Już w czerwcu zapragnęłam koniecznie zobaczyć nasięźrzała pospolitego. Miałam się w tym celu wybrać w okolice Baligrodu. Nawet nawiązałam kontakt z jednym z tamtejszych leśniczych, który zna dużo jego stanowisk na tamtych terenach. Ale to daleko, najlepiej wybrać się na przynajmniej dwa dni, sama raczej nie pojadę, a moi przyjaciele nie mieli na to ochoty, zwłaszcza, że pogoda ciągle była niestabilna. No i pod Baligród nie dotarłam.

Ostatnio napisał do mnie młody człowiek, potrzebujący pomocy w znalezieniu interesującej go rośliny. I niebacznie pochwalił się swoimi zdjęciami roślin. A ma naprawdę piękną kolekcję rzadkich gatunków. Kilka takich, na które jakoś ciągle nie mogę natrafić. Między nimi właśnie nasięźrzała, sfotografowanego w Gorcach pod Turbaczem. Oczywiście, zaraz poprosiłam o namiary. I dostałam. Były tak dokładne, że skusiłam się na poszukiwania. Wiedziałam, że jestem już trochę spóźniona i nasięźrzał może gorzej wyglądać (o ile go w ogóle znajdę), ale strasznie mi zależało.

Namówiłam Marka, żeby ze mną pojechał. Lila też postanowiła nam towarzyszyć. Zaplanowałam, że wyjdziemy z Koninek niebieskim szlakiem, a wrócimy zielonym przez Turbaczyk, a potem ścieżką przyrodniczą „Na Turbaczyk”.

Pogodę mieliśmy niezłą, tylko niestety, dość szybko zrobiło się pochmurno, bo nad Turbaczem wisiała duża, ciemna chmura i z powodu braku wiatru nie zmieniała położenia. Z zazdrością patrzyliśmy na oświetlone słońcem sąsiednie szczyty.


Dość szybko znaleźliśmy naszą roślinkę, mimo, że miała tylko kilka centymetrów wysokości, a na dodatek była cała zielona i ukryta w trawie. Namęczyłam się bardzo, żeby zrobić jej przyzwoite zdjęcie. Lila i Marek wykazali anielską cierpliwość. Na szczęście wyszło na chwilę słońce.

Oczywiście zaliczyliśmy tradycyjnie gorczański deser w schronisku. Zwłaszcza, że mieliśmy co świętować.

Zielony szlak przez Turbaczyk (1078 mn.p.m.) jest bardzo ładny. A na dodatek prawie całkiem pusty. Na Polanie Turbaczyk znowu wyszło nam słońce i mogliśmy się wreszcie delektować pięknymi widokami.

 A ścieżka „Na Turbaczyk”, którą schodziliśmy do Koninek, bardzo się nam podobała i na pewno kiedyś tu przyjedziemy, żeby przejść ją całą.

Wróciliśmy do domu zadowoleni z wycieczki i dumni z sukcesu. A ja miałam okazję nauczyć się korzystania z GPS-u.



Gorce Turbacz Turbaczyk Polana Turbacz
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.