Kotlina Sądecka - Nowy Sącz - 22 lipca 2018
Mimo zmęczenia po wczorajszej wycieczce na Babią Górę, postanawiam wykorzystać dawno niewidziane słońce i jadę na mały spacer poszukać stawów nad Popradem. Wybieram się już od roku, więc najwyższa pora, żeby tam wreszcie dotrzeć.
.jpg)
.jpg)
Sporo czasu poświęcam na poszukiwania, a udaje mi się znaleźć tylko jeden, największy. Inne już podobno są prawie całe zarośnięte i teraz latem nie ma do nich dojścia. Ten też powoli zarasta pałką wodną.
.jpg)

Udaje mi się sfotografować ważkę, której jeszcze nie miałam w swojej kolekcji. To żagnica husarz władca, jedna z naszych największych ważek. Mam szczęście, bo trafiam na samicę, która akurat składa jaja, więc z konieczności mi pozuje, a ja mogę ją obserwować.
.jpg)
.jpg)
Docieram potem nad Poprad, gdzie znajduję omana łąkowego. Miałam tylko jedno, stare zdjęcie, więc bardzo cieszę się ze znaleziska.
Pojawiają się niestety ciemne chmury i zaczyna grzmieć, więc decyduję się na powrót. Ale i tak spędziłam tutaj bardzo przyjemne dwie godziny.
.jpg)
.jpg)
Sporo czasu poświęcam na poszukiwania, a udaje mi się znaleźć tylko jeden, największy. Inne już podobno są prawie całe zarośnięte i teraz latem nie ma do nich dojścia. Ten też powoli zarasta pałką wodną.
.jpg)

Udaje mi się sfotografować ważkę, której jeszcze nie miałam w swojej kolekcji. To żagnica husarz władca, jedna z naszych największych ważek. Mam szczęście, bo trafiam na samicę, która akurat składa jaja, więc z konieczności mi pozuje, a ja mogę ją obserwować.
.jpg)
.jpg)
Docieram potem nad Poprad, gdzie znajduję omana łąkowego. Miałam tylko jedno, stare zdjęcie, więc bardzo cieszę się ze znaleziska.
Pojawiają się niestety ciemne chmury i zaczyna grzmieć, więc decyduję się na powrót. Ale i tak spędziłam tutaj bardzo przyjemne dwie godziny.
Kotlina Sądecka stawy