PAŹDZIERNIK
Brodawnik jesienny (Leontodon autumnalis)

Tabaszowa - Pogórze Rożnowskie - 1 stycznia 2016


Zgodziłam się chętnie na propozycję moich przyjaciół, aby nasz nowy rok wycieczkowy rozpocząć na Pogórzu Rożnowskim – było mi  zresztą wszystko jedno gdzie – byleby się tylko trochę przewietrzyć. 

Przyjaciele mówili, że przy okazji obejrzymy Most Stacha – most  zbudowany przez człowieka, któremu sąsiad zabronił jeździć drogą, która stanowiła jego jedyny dojazd do domu i który w związku z tym sam wybudował do swojego gospodarstwa drogę i most. Pomyślałam, że chętnie ten most przy okazji spaceru zobaczę – zawsze to jakaś ciekawostka. Oczekiwałam jednak jakiegoś współczesnego koszmarku, w najlepszym razie drewnianego mostka, który zawdzięcza swoją sławę wyłącznie kłótni między sąsiadami, bo wstyd się przyznać, ale nigdy o tym moście nie słyszałam. To co zobaczyłam było tak niesamowite i tak całkowicie sprzeczne z tym, co spodziewałam się zobaczyć, że prawie na widok tego mostu oniemiałam.

 Niesamowity, ogromny kamienny most  wybudowany w głębokim, kamienistym jarze potoku. Jakby fragment jakiejś średniowiecznej twierdzy.

 Zbudował go własnoręcznie pan Jan Stach - prosty rolnik ze Znamirowic. Jest to podobno największy na świecie kamienny most zbudowany przez pojedynczego człowieka. Powstał w latach 1968-71. Ma wysokość 13 m, długość 20 m, a szerokość 7,5 m. Potok przepływa przez tunel  3-metrowej wysokości, sklepiony kolebkowo.

Most wspaniale komponuje się z otaczającą go przyrodą  -  jar tego okresowego potoku, wpadającego do Jeziora Rożnowskiego jest bardzo głęboki i niezwykle malowniczy, a ten niesamowity most nie tylko go nie oszpeca, ale dodaje mu urody.

Trudno uwierzyć, że zwyczajny, prosty człowiek zbudował samodzielnie w tak krótkim czasie coś tak pięknego i trwałego, coś, co prawdopodobnie przetrwa pokolenia, a jednocześnie  tak wspaniale współgra z otaczającą go przyrodą. W pełni zasłużył na postawiony przy moście po jego śmierci pomnik, a jeszcze bardziej na wypisane na nim słowa.

Dla tego mostu postanowiłam złamać swoją zasadę umieszczania informacji  wyłącznie o przyrodzie, ale zrobił na mnie ogromne wrażenie,  a historia jego powstania jest niesamowita. Najbardziej jednak urzekło mnie w nim to, że moim zdaniem tak wspaniale łączy się z naturalnym krajobrazem. Poza tym ten jar sam w sobie wart jest obejrzenia. Rośnie tam też wiele ciekawych roślin, m.in. piękny okaz bluszczu pospolitego.

Szkoda, że "ulepszacze” szlaków turystycznych nie posiadają wrażliwości estetycznej pana Jana.

Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.