Cieszyn - 2 maja 2022
Drugi dzień mamy przeznaczony na zwiedzenie Cieszyna. No i oczywiście przy okazji zajrzenie do trzech rezerwatów, które znajdują się na
jego terenie.
Wycieczkę rozpoczynamy od wizyty w rezerwacie Kopce. Jest tu
tak niesamowicie pięknie, że wszyscy jesteśmy nim zauroczeni. Spacer jego
ścieżkami sprawia nam ogromną przyjemność. No i znajdujemy też spore stanowisko
cieszynianki wiosennej. Dla nas to duża atrakcja, bo u nas ta unikatowa roślinka nie rośnie.
Potem jedziemy do centrum miasta. Udaje nam się znaleźć
parking, potem parkomat, no i zapłacić za postój, co jest dość skomplikowaną operacją.
Zwiedzanie rozpoczynamy od Wzgórza Zamkowego. To miejsce o bardzo długiej
historii. Ponoć zamieszkane było już w czasach starożytnych. W X wieku powstał
tu drewniany gród obronny. W XI lub XII wieku został tu wzniesiony kościół św.
Mikołaja – słynna cieszyńska rotunda - który jest jedną z najstarszych polskich
budowli. Marek fotografuje się na jej tle ze specjalnie w tym celu przywiezioną dwudziestozłotówką, na której ta budowla widnieje.
W XIV wieku został tu zbudowany murowany zamek. Z czterech
wieży zachowała się jedna, nazywana obecnie Wieżą Piastowską. Można na nią wejść. Są stamtąd widoki na cały Cieszyn. No i jeszcze zachowały się pozostałości
po drugiej. To tzw. Wieża Ostatecznej
Obrony.
Na pocz. XIX wieku zbudowano tu klasycystyczny pałac, w którym dzisiaj mieści się szkoła muzyczna.
Całe wzgórze porasta piękny park w stylu angielskim. Jest tu
bardzo pięknie.
Potem Marek prowadzi nas przez most na Olzie do czeskiej
części Cieszyna. Większość zabytków podzielonego po I wojnie światowej miasta
znajduje się po polskiej stronie. No, ale będąc w Cieszynie należy zajrzeć także do
jego czeskiej części. Więc my też to robimy. Zresztą jest tu sporo ładnych
budynków. Nas zachwyca Aleja Masaryka. Jest tu naprawdę pięknie. Potem idziemy
na kawę i wracamy na polską stronę, żeby zobaczyć pozostałe atrakcje miasta.
Muzeum cieszyńskie, ponoć warte obejrzenia, jest niestety dzisiaj zamknięte.
Podobnie zresztą jak muzeum drukarstwa, które miałyśmy z Lilą ochotę odwiedzić.
Idziemy na rynek, potem podziwiamy cieszyńskie kościoły i piękną zabudowę starego miasta.
Odszukujemy słynną Studnię Trzech Braci. Powstała już w
średniowieczu. Ma stanowić pamiątkę po legendarnym spotkaniu trzech braci –
założycieli Cieszyna.
Potem stromymi, krętymi uliczkami docieramy do „Cieszyńskiej
Wenecji”. To uliczka, przy której parterowe domki są położone nad zbudowanym w
XVI wieku kanałem, zwanym Młynówką, bo jego wody napędzały dwa młyny - książęcy
młyn prochowy pod zamkiem oraz miejski młyn zbożowy.
Wracamy przez miasto do naszego samochodu, bo mamy w planach
jeszcze dwa rezerwaty – Lasek Miejski nad Puńcówką i Lasek Miejski nad Olzą.
Obecnie to raczej miejskie parki, ale odwiedzam wszystkie polskie rezerwaty na
terenie Karpat, więc te też muszę. Zresztą wcale tego nie żałujemy, bo o tej
porze roku w obu jest bardzo pięknie. To bardzo przyjemny spacer. Pomiędzy
jednym a drugim rezerwatem zaglądamy jeszcze na ul. Sienkiewicza, bo ma tamtędy prowadzić
cieszyński szlak magnoliowy. I tu przeżywamy duże rozczarowanie, a zwłaszcza
Lila. Liczyliśmy na zobaczenie magnoliowej alei, a tu na całej ulicy rosną całe
cztery. Może i bardzo stare, ale nie takiego widoku oczekiwaliśmy.
Cieszyn, a zwłaszcza
jego polska część, jest bardzo pięknym i zadbanym miastem. Mnóstwo tu skwerów i parków. No i magnolii jest rzeczywiście sporo, chociaż niekoniecznie na
magnoliowym szlaku. Po zwiedzeniu miasta i spacerach po trzech rezerwatach
położonych w jego granicach, jesteśmy nim po prostu zachwyceni. Warto tu
przyjechać, zwłaszcza o tej porze roku.
Cieszyn Pogórze Śląskie