Gorce - 19 stycznia 2022
Markowi bardzo zachciało się Gorców. Wymyślił wycieczkę z Poręby
Górnej na Maciejową i Stare Wierchy. Nie jest zbyt długa, więc mimo dość
dalekiego dojazdu, powinniśmy wrócić do domu przed zmierzchem. No i zimą tam
jeszcze nigdy nie byłam, więc w sumie jestem zadowolona z tego pomysłu. Jedziemy
we trójkę, bo Lila też postanowiła się z nami wybrać.
Pogoda ma być piękna, liczymy, że będzie też trochę śniegu,
chociaż po mijanych po drodze górach go jakoś nie widać.
Wychodzimy z przysiółka Chlipały w Porębie Górnej zielonym szlakiem. Jest dość wietrznie,
ale dość szybko przestaje wiać i robi się przyjemnie. Początek szlaku jest widokowy,
potem prowadzi przez las. Miejscami jest trochę okiści na drzewach, ale w większości jest szaro, zwłaszcza, że idziemy cały czas w cieniu. Szlak jest
mocno oblodzony, ale idzie się nieźle, bo lód jest mocno porowaty i mało śliski. Dajemy
sobie radę nawet bez raczków.
Na Maciejowej wita
nas wspaniały widok na Babią Górę. No i na Tatry. Zatrzymujemy się w schronisku
na drugie śniadanie, robimy sesję zdjęciową, i ruszamy czerwonym szlakiem na
Stare Wierchy.
Prowadzi niestety także cały czas lasem. Dobrze, że na kilku
jego fragmentach jest jeszcze sporo śniegu na drzewach. No i sporo słońca. A las jest ładny.
Na Starych Wierchach robimy sobie kolejny odpoczynek przy schronisku, podziwiamy znowu Babią Górę, i ruszamy w drogę powrotną. Żółtym szlakiem. Znowu prowadzi cały czas lasem.
Ścieżka jest strona i kamienista, a las brzydki. No, ale jakoś trzeba zejść na
dół...
Ale wracamy bardzo zadowoleni z wycieczki. Było ciepło i słonecznie, widoki z Maciejowej
były bardzo ładne, a nawet tu i ówdzie było
trochę okiści na drzewach, której raczej nie zobaczylibyśmy w Beskidzie
Sądeckim, bo tu nawet najwyższe szczyty były szare.
Gorce Stare Wierchy Maciejowa