Beskid Sądecki - 30 grudnia 2017
Całe święta i resztę tygodnia zmuszona byłam spędzić w domu z powodu licznych obowiązków, jakie na mnie spadły. Poza tym, mimo ładnej pogody, nie było prawie śniegu. W jego poszukiwaniu trzeba by było wybrać się gdzieś dalej i wyżej, a ja na to nie miałam czasu.
Kiedy w piątek zrobiło się brzydko i zaczął sypać śnieg, a prognozy pogody mówiły o pięknej i lekko mroźnej sobocie – wiedziałam, że muszę wykorzystać ten dzień, bo w górach będzie pięknie.
Gdy rano odsłoniłam rolety i zamiast obiecanego słońca zobaczyłam gęstą mgłę, trochę się zdenerwowałam. Postanowiłam się jednak nie poddawać – zajrzałam do Internetu – moja ulubiona kamera na Turbaczu pokazała, że jest tam pięknie. No, a jak tam, to na pewno gdzie indziej też…
.jpg)
.jpg)
Postanowiłam pójść na Koziarz, bo nawet, jeśli byłoby niezbyt dużo śniegu, to było duże prawdopodobieństwo, że będzie tam szadź.
Wyjechałam dopiero koło w pół do dziesiątej. Mgła była tak gęsta, że włączyłam światła przeciwmgielne i zaczęłam się martwić, czy w Beskidzie Sądeckim wyjrzy tego dnia obiecane słońce. Ale w Gołkowicach przy moście, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, mgła znikła, pojawiło się błękitne niebo i słońce.
.jpg)
.jpg)
W Dolinie Dunajca śniegu co prawda nie było, ale otaczające ją góry wyglądały bardzo obiecująco.
Zostawiłam samochód w Tylmanowej i wyruszyłam. Dobrze, że chwycił mróz, bo inaczej ten szlak, rozjeżdżony przez samochody, byłby trudny do przejścia z uwagi na błoto.
.jpg)
.jpg)
Śniegu początkowo było jak na lekarstwo, ale im wyżej, tym było go więcej. A od pewnej wysokości to już było to, co sobie wymarzyłam - zimowa bajka.
.jpg)
.jpg)
Było ciepło i bezwietrznie, trochę tylko wiało na wieży widokowej na Koziarzu, ale to normalne.
.jpg)
.jpg)
Śnieg był świeży i leciutki. Otulił każdą, najcieńszą nawet gałązkę. Było pięknie. A z góry cały świat wyglądał tak, jakby go ktoś posypał cukrem pudrem.
Czułam się jak pies spuszczony ze smyczy – raz po raz schodziłam ze szlaku i buszowałam radośnie po okolicznych polankach i w prześwietlonych słońcem zaroślach.
.jpg)
Po wdrapaniu się na Koziarz czułam niedosyt, więc poszłam jeszcze na pobliski Błyszcz, a potem, bardzo zadowolona z udanej wycieczki, zeszłam z powrotem do Tylmanowej i wróciłam do domu. To był piękny dzień.
Kiedy w piątek zrobiło się brzydko i zaczął sypać śnieg, a prognozy pogody mówiły o pięknej i lekko mroźnej sobocie – wiedziałam, że muszę wykorzystać ten dzień, bo w górach będzie pięknie.
Gdy rano odsłoniłam rolety i zamiast obiecanego słońca zobaczyłam gęstą mgłę, trochę się zdenerwowałam. Postanowiłam się jednak nie poddawać – zajrzałam do Internetu – moja ulubiona kamera na Turbaczu pokazała, że jest tam pięknie. No, a jak tam, to na pewno gdzie indziej też…
.jpg)
.jpg)
Postanowiłam pójść na Koziarz, bo nawet, jeśli byłoby niezbyt dużo śniegu, to było duże prawdopodobieństwo, że będzie tam szadź.
Wyjechałam dopiero koło w pół do dziesiątej. Mgła była tak gęsta, że włączyłam światła przeciwmgielne i zaczęłam się martwić, czy w Beskidzie Sądeckim wyjrzy tego dnia obiecane słońce. Ale w Gołkowicach przy moście, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, mgła znikła, pojawiło się błękitne niebo i słońce.
.jpg)
.jpg)
W Dolinie Dunajca śniegu co prawda nie było, ale otaczające ją góry wyglądały bardzo obiecująco.
Zostawiłam samochód w Tylmanowej i wyruszyłam. Dobrze, że chwycił mróz, bo inaczej ten szlak, rozjeżdżony przez samochody, byłby trudny do przejścia z uwagi na błoto.
.jpg)
.jpg)
Śniegu początkowo było jak na lekarstwo, ale im wyżej, tym było go więcej. A od pewnej wysokości to już było to, co sobie wymarzyłam - zimowa bajka.
.jpg)
.jpg)
Było ciepło i bezwietrznie, trochę tylko wiało na wieży widokowej na Koziarzu, ale to normalne.
.jpg)
.jpg)
Śnieg był świeży i leciutki. Otulił każdą, najcieńszą nawet gałązkę. Było pięknie. A z góry cały świat wyglądał tak, jakby go ktoś posypał cukrem pudrem.
Czułam się jak pies spuszczony ze smyczy – raz po raz schodziłam ze szlaku i buszowałam radośnie po okolicznych polankach i w prześwietlonych słońcem zaroślach.
.jpg)
.jpg)
Beskid Sądecki Koziarz Pasmo Radziejowej Tylmanowa Błyszcz Beskid Sądecki