Beskid Wyspowy - 22 maja 2022
Jest wietrznie i na dodatek mają
być przelotne opady deszczu. Ponieważ nie mam towarzystwa na ewentualną
niedzielną wycieczkę, postanawiam wybrać się na Kostrzę (725 m n.p.m.) w Beskidzie Wyspowym i zrobić tam
pętlę, o której niedawno opowiadał mi pan Kamil Sułkowski (http://www.fotobeskidy.vxm.pl/). Widziałam też
zdjęcia i nabrałam ochoty, żeby się tam wybrać. To krótka wycieczka – jakieś 9
kilometrów. W sam raz na samotną wyprawę.
Jednak, kiedy rano wstaję,
to prognozy pogody zapowiadają opady deszczu. No i ten silny wiatr… Przechodzi
mi ochota i zasiadam przed komputerem. Mam sporo zaległości i taka wolna
niedziela mi się przyda. Ale ponieważ sprawdzam cały czas prognozy, to koło
10.30 odkrywam, że deszczu w Tymbarku ma już nie być. To mnie mobilizuje – o 11.00
siedzę już w samochodzie. Dzień jest długi, więc spokojnie zdążę. Szkoda byłoby
zmarnować majową niedzielę.
Jestem bardzo dumna z siebie, bo udaje mi się bez błądzenia dojechać do Rupniowa i znaleźć miejsce, z którego mam wyruszyć. Zostawiam samochód pod kapliczką poniżej przekaźnika i idę wąską asfaltową drogą do góry. Gdzieś tam powinnam odnaleźć zielony szlak,
idący na Kostrzę.
Znajduję, z czego jestem także dumna, i rozpoczynam wspinaczkę na szczyt. Podejście jest bardzo strome,
ale za to krótkie. Początkowo idę nieciekawym (bo po wycince), jodłowym lasem.
Ale jodły są tu wspaniałe. Potem pojawiają się buki i robi się ciekawiej.
Na szczycie jest już ładnie, są też widoki na
okoliczne szczyty. Dalej szlak prowadzi ładną granią, wspaniałym, bukowym
lasem, wzdłuż granicy rezerwatu Kostrza. Rośnie tu łanowo miesiącznica trwała,
która akurat teraz kwitnie. No i sporo czosnku niedźwiedziego, też kwitnącego.
Trochę mocno wieje, ale bywało gorzej. Zejście też jest dość strome. Docieram
do szerokiej leśnej drogi, przez którą przechodzi zielony szlak, prowadzący do
Tymbarku. Jest tu przygotowane miejsce biwakowe, więc robię sobie przerwę, żeby
coś zjeść.
A potem idę tą drogą kawałeczek w stronę miejscowości Kostrza, bo mają tam być ładne stawy retencyjne. Oczywiście, jak to ja, niedokładnie przestudiowałam mapę. Miały tam być cztery stawy, dwa kawałek dalej. Niestety, zapamiętałam tylko te dwa pierwsze. Pan Kamil nie będzie zadowolony. Jest tu bardzo ładnie – mała pasieka i kapliczka poświęcona św. Hubertowi.
Potem zawracam i idę w
stronę Rupniowa. Mijam kolejny staw retencyjny, a potem idę i idę, cały czas
trochę nudną, bitą drogą przez las. Zaczynam się niepokoić, czy nie przegapię z niej zejścia, bo chyba nie mogę nią iść do końca. Mapy nie mam, nawigacja mi
szwankuje, a nie chciałabym pominąć ostatniego stawu. Jeszcze jakiś przypadkowo
spotkany człowiek mówi, że powinnam skręcić z tej drogi zaraz w prawo. Trochę
mi się ta rada nie podoba, więc postanawiam zrezygnować z samodzielności i napisać
do pana Kamila z prośbą o pomoc. Okazuje się, że idę dobrze, i że jeszcze spory
kawałek tą stokówką muszę iść. No i przysyła mi mapkę. Od razu rozjaśnia mi się
w głowie. A staw trzeba znaleźć, jak pisze – intuicyjnie. Tak też robię i po
kwadransie stoję nad jego brzegiem i z dumą wysyłam zdjęcie, że znalazłam. Ten
staw jest bardzo urokliwy. Jest tu
pięknie. Cieszę się, że udało mi go znaleźć.
Potem nie wracam już na
drogę, tylko lokalnymi ścieżkami staram się iść „na wyczucie”, licząc, że dotrę
jakoś w to miejsce, z którego wyszłam. I mi się to udaje. Co prawda, schodzę na
łąkę poniżej, ale nawigacja zaczyna mi już działać, więc widząc na niej swoje
położenie i zielony szlak powyżej, bez trudu do niego docieram, a potem schodzę do głównej
drogi, gdzie zostawiłam samochód.
W drodze powrotnej zatrzymuję
się jeszcze na chwilę na ryneczku w Tymbarku. Bardzo tu ładnie.
Dobrze, że się wybrałam - kolejna udana wycieczka – pogodę miałam w sumie niezłą, było trochę słońca i wiatr nie okazał się tak dokuczliwy, jak można się było spodziewać, patrząc na prognozy. Byłam kiedyś na Kostrzy, jakieś 8 lat temu – szliśmy wtedy zielonym szlakiem z Tymbarku i wracaliśmy tą samą drogą. A dzięki panu Kamilowi dzisiaj zrobiłam bardzo ładną pętelkę. No i trasa była całkiem ładna, bo marsz bitą leśną drogą urozmaiciły urokliwe stawy, piękny był zwłaszcza ten ostatni.
Beskid Wyspowy Kostrza Tymbark