Beskid Sądecki - 1 sierpnia 2023
Weekend był brzydki, wiec nigdzie się nie wybrałam. A lato
ucieka. Mimo, że dzisiaj też jest zapowiadana nieciekawa pogoda, to rano jest
ładnie i postanawiam się jednak gdzieś wybrać.
Mam ochotę na Parchowatkę bez szlaku, lokalnymi drogami z Wierchomli Wielkiej. Trochę już znam te tereny, nie powinnam się zgubić. Jadę
więc w stronę Piwnicznej-Zdrój. I nagle oko pada mi na górujący nad Piwniczną Kicarz
(703 m n.p.m.). Taki właściwie pagórek,
nic ciekawego, ale już od paru lat mnie męczy, że na nim jeszcze nie byłam. Na
rondzie w Łomnicy-Zdrój podejmuję spontaniczną decyzję. Skręcam na parking,
zerkam na mapę w telefonie, i już mam pomysł na ciekawy spacer.
Zostawiam samochód na parkingu przed szkołą i idę przez
Łomnicę-Zdrój do niebieskiego szlaku. W jedną stronę idzie na Łabowską Halę
(szłam nim już tam wielokrotnie), a w drugą do Piwnicznej-Zdroju. Tym jego
fragmentem jeszcze nigdy nie szłam, a miałam ochotę. Teraz mam okazję.
Szlak prowadzi cały czas łąkami, przez co jest bardzo
widokowy. Z jednej strony Pasmo Jaworzyny Krynickiej, z drugiej Pasmo
Radziejowej. Jest tutaj naprawdę pięknie.
Docieram do miejsca, w którym niebieski szlak schodzi do
Piwnicznej. Tu powinien się pojawić zielony, prowadzący na szczyt Kicarza. Niestety,
nie ma żadnych znaków, ale droga prowadząca na szczyt jest tak czytelna, że nie
stanowi to problemu. Najpierw kawałek lasem, potem widokowa łąka, z której są
piękne widoki na Piwniczną-Zdrój i zakola Popradu, no i krótkie, strome podejście na sam szczyt,
pod przekaźnik.
Kicarz jest może niewysoki, ale wygląda bardzo
majestatycznie, jak podjeżdża się do Piwnicznej-Zdroju od strony Nowego Sącza. I od tej strony ma dość strome zbocza. W 2010 roku postanowiono zbudować tu wyciąg
narciarski i przygotować trasy zjazdowe. Miała to być prywatna inwestycja. Były
duże protesty ekologów w tej sprawie. Ale budowa ruszyła. Wycięto las,
postawiono słupy pod wyciąg. No i na tym się skończyło…
Natomiast w części Kicarza należącej do gminy, w bieżącym roku ma ruszyć budowa nowych ścieżek turystycznych (te istniejące będą poprawione), mają być tablice informacyjne, ławeczki, kosze na śmieci i altana dla turystów na szczycie. Jednym słowem park miejski jako atrakcja dla turystów. Po drugiej stronie Popradu, na sąsiednim wzgórzu, już taka atrakcja, Park Węgielnik – Skałki, istnieje i cieszy sporym powodzeniem.
Na Kicarzu niestety kończy się
piękna pogoda. Niebo zasnute jest już chmurami i zaczyna nawet kropić deszcz.
Dokładnie tak, jak przewidywały prognozy. Schodzę na dół do niebieskiego szlaku
i idę na dół drogą, przy której powinny być znaki szlaku zielonego, ale też ich
nie ma. Schodzę dokładnie tak jak, jak pokazuje przebieg tego szlaku mapa – tuż
obok szkoły. I przy wejściu na szlak też nie ma żadnego oznaczenia. Sprawdzam
na innej mapie – szlaku rzeczywiście nie ma. Więc skąd wziął się na czeskiej
mapie?
Ale jestem zadowolona, bo dzięki
temu zrobiłam sobie piękny, widokowy spacer. Talką 6-kilometrową pętlę. No i wykorzystałam tych kilka słonecznych chwil, bo potem już cały dzień było
paskudnie…
Beskid Sądecki Pasmo Jaworzyny Krynickiej Kicarz Łomnica-Zdrój