Pogórze Orawsko-Jordanowskie (Kotlina Rabczańska) - 15 lipca 2023
Wracając z botanicznej wycieczki do Kęt, zatrzymuję się na
krótko w Jordanowie. Po pierwsze, jestem już bardzo zmęczona jazdą i należy mi
się chwila wytchnienia, żeby bezpiecznie jechać dalej, a po drugie, zawsze
chciałam to zrobić. Przejeżdżamy tędy, kiedy jedziemy w Beskid Mały bądź
Żywiecki, i nigdy nie ma czasu, żeby się tu zatrzymać. Jestem zadowolona, że
teraz mogę.
Zawsze intrygował mnie tutejszy ratusz, ostatnio pięknie
odnowiony. Okazuje się, że zaprojektował go słynny architekt, Jan
Sas-Zubrzycki. I nie tylko ratusz. Także tutejszy kościół pw. Trójcy Przenajświętszej i budynek dawnego Sądu Grodzkiego (który pełni obecnie rolę poczty). Jak im się przyjrzałam, to byłam pewna, że zaprojektował je jeden
człowiek. I okazuje się, że się nie pomyliłam. Wszystkie trzy budynki powstały
na przełomie wieków - XIX i XX.
Jordanów położony jest malowniczo na sporym wzniesieniu, u którego podnóży wije się rzeka Skawa. Położony jest na Pogórzu Orawsko-Jordanowskim. (Przed rokiem 2018, kiedy to zmienił się nieco podział geofizyczny Polski i zastąpił ten poprzedni, ustalony przez Kondrackiego, była to Kotlina
Rabczańska. Chociaż w tym wypadku zmieniła się tylko nazwa, bo teren pozostał
taki sam. Ja jeszcze na stronie mam podział krain geograficznych Polski wg Kondrackiego,
ale w najbliższym czasie muszę zamieścić ten nowy i teraz do niego się
stosować).
Miasto zostało założone w 1564 roku przez Wawrzyńca Spytka
Jordana z Zakliczyna, stąd jego nazwa.
Prowadził tędy szlak handlowy (trakt solny) z Krakowa i Wieliczki na Orawę i Węgry oraz Śląsk. Miasto miało prawo do dorocznych
jarmarków, na których handlowano bydłem, płótnem oraz solą.
Jordanów podupadł w XIX wieku, i mimo, że zdaje się, nie
ucierpiał podczas pierwszej wojny światowej, to podczas drugiej został dwukrotnie spalony – zniszczenia sięgały ponad 70%.
Na placu przed ratuszem znajduje się zadbany skwer z fontanną
(tutejsze Planty). Stoi tu zabytkowa figura św. Jana Nepomucena, pochodząca z XVIII
wieku, a za fontanną, w głębi, pomnik założyciela miasta.
Kupuję sobie w tutejszej lodziarni porcję pysznych lodów i robię
sobie króciutki spacer po pobliskich rynkowi uliczkach – zachowało się tu
jeszcze sporo urokliwych, drewnianych, parterowych domów.
Cieszę się, że się tutaj zatrzymałam, bo miejscowość na
to zasługuje, a poza tym, szukając potem informacji o Jordanowie, znowu dowiedziałam
się wielu ciekawych rzeczy, nie tylko zresztą o tym mieście. No i zamierzam tu jeszcze wrócić, bo w Jordanowie, jak się okazało, zostało mi jeszcze kilka rzeczy do zobaczenia.
Między innymi, zabytkowy zajazd „Poczekaj”, zbudowany w XVIII wieku i drewniany dwór,
też z wieku XVIII.
Pogórze Orawsko-Jordanowskie Jordanów