GRUDZIEŃ
Sosna zwyczajna (Pinus sylvestris)

Pieniny - 9 listopada 2019


Długi weekend. Można by sobie trochę pochodzić, ale prognozy pogody typowo listopadowe. Tylko sobota ma być niezła, więc sugeruję Markowi wycieczkę.

W marcu 2011 roku Krzysiek z Martą zabrali mnie w Pieniny. Trasa: ze Szczawnicy Drogą Pienińską do schroniska „Orlica” – niebieskim szlakiem do rozwidlenia szlaków Pod Szafranówką  - żółtym do Leśnicy (Lesnica) – dalej  niebieskim do Przęłęczy Limierz - znowu żółtym do Drogi Pienińskiej – Drogą Pienińską (czerwony) do Szczawnicy. Bardzo przyjemne, widokowe kółeczko. Akurat na listopadową (nie tylko zresztą) wycieczkę, więc proponuję tę trasę Markowi. Też nie szedł tamtędy od bardzo dawna, więc pomysł bardzo mu się podoba.

Zachęcamy Lilę – ma świecić słońce, trasa łatwa i krótka, jakieś 12 km – niech się z nami wybierze. Udaje się nam ją przekonać, więc jedziemy we trójkę.

Wyjeżdżamy z Sącza w pięknym słońcu. Niestety, w Szczawnicy jest pochmurno, wieje silny wiatr i nawet pojawia się na chwilę deszcz. Humory się nam psują, mam poczucie winy, że wyciągnęłam przyjaciółkę na taką pogodę w góry, ale cóż… Skoro już tam jesteśmy, to wyruszamy. Może nie będzie tak źle. I nie jest. Początkowo rzeczywiście jest pochmurnie i trochę wieje, ale potem wychodzi słońce i robi się całkiem ładnie. Wycieczka okazuje się nieco dłuższa, niż planowaliśmy (ok. 15 km), ale dajemy radę.

To był bardzo mile spędzony czas.
 



Pieniny Droga Pienińska
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.