Jaworzyna Konieczniańska i Rotunda - 10 czerwca 2018
Marta z Krzyśkiem mieli pomysł na wycieczkę w Beskid Niski.
Pojechaliśmy do Zdyni, skąd spod leśniczówki poszliśmy drogą leśną w stronę Dzielca. Doszliśmy nią do niebieskiego szlaku, prowadzącego na Jaworzynę Konieczniańską (słow. Javorina, 881 m n.p.m.). Po zdobyciu szczytu szliśmy dalej niebieskim szlakiem, następnie zeszliśmy na szlak żółty do Regietowa Wyżnego, do bazy namiotowej. Tam zmieniliśmy szlak na czerwony, wdrapaliśmy się na Rotundę (771 m n.p.m.) a potem, idąc dalej czerwonym szlakiem, najpierw lasem, poźniej znowu pięknymi łąkami, wróciliśmy z powrotem do Zdyni. Było to jakieś 18 km.
.jpg)
.jpg)
Droga na Jaworzynę prowadziła głównie lasem. Szczyt z małą polanką, bardzo ładny. Potem w Regietowie Wyżnym zaczęły się piękne łąki. Są tu także pozostałości po ludnej niegdyś, a dziś nieistniejącej już wsi. Kapliczka z dzwonem w miejscu dawnej czasowni, niżej stary cmentarz z zachowaną czasownią.
.jpg)
.jpg)
Czasownia to miejsce kultu w religii prawosławnej - taka nieduża kaplica, która nie jest wyposażona w ołtarz i nie służy do odprawiania mszy, a tylko to odmawiana modlitw o określonym czasie – stąd nazwa.
.jpg)
.jpg)
Tu i ówdzie można jeszcze zauważyć resztki starych kamiennych fundamentów po dawnych zabudowaniach i stare drzewa owocowe, pozostałości po przydomowych sadach.
Z kolei na Rotundzie znajduje się cmentarz z I wojny światowej nr 51, projektu Dušana Jurkoviča, słynnego słowackiego architekta. Był on autorem wielu projektów cmentarzy wojennych, m.in. w Łużnej i w Woli Cieklińskiej. Oba odwiedziliśmy zeszłej jesieni z Lilą i Markiem. Są piękne.
.jpg)
.jpg)
Cmentarz na Rotundzie jest równie piękny. Został niedawno odnowiony i naprawdę warto jest się tam wdrapać, żeby go zobaczyć.
Dzień był bardzo upalny, więc zdobycie dwóch szczytów i przejście sporego kawałka było dla nas trochę męczące - dobrze że słońce chowało się czasem za chmurami. Ale udało się nam znowu uniknąć burzy.
Pogoda, piękne widoki, trochę historii – wszystko to sprawiło, że wycieczka była bardzo udana.
Pojechaliśmy do Zdyni, skąd spod leśniczówki poszliśmy drogą leśną w stronę Dzielca. Doszliśmy nią do niebieskiego szlaku, prowadzącego na Jaworzynę Konieczniańską (słow. Javorina, 881 m n.p.m.). Po zdobyciu szczytu szliśmy dalej niebieskim szlakiem, następnie zeszliśmy na szlak żółty do Regietowa Wyżnego, do bazy namiotowej. Tam zmieniliśmy szlak na czerwony, wdrapaliśmy się na Rotundę (771 m n.p.m.) a potem, idąc dalej czerwonym szlakiem, najpierw lasem, poźniej znowu pięknymi łąkami, wróciliśmy z powrotem do Zdyni. Było to jakieś 18 km.
.jpg)
.jpg)
Droga na Jaworzynę prowadziła głównie lasem. Szczyt z małą polanką, bardzo ładny. Potem w Regietowie Wyżnym zaczęły się piękne łąki. Są tu także pozostałości po ludnej niegdyś, a dziś nieistniejącej już wsi. Kapliczka z dzwonem w miejscu dawnej czasowni, niżej stary cmentarz z zachowaną czasownią.
.jpg)
.jpg)
Czasownia to miejsce kultu w religii prawosławnej - taka nieduża kaplica, która nie jest wyposażona w ołtarz i nie służy do odprawiania mszy, a tylko to odmawiana modlitw o określonym czasie – stąd nazwa.
.jpg)
.jpg)
Tu i ówdzie można jeszcze zauważyć resztki starych kamiennych fundamentów po dawnych zabudowaniach i stare drzewa owocowe, pozostałości po przydomowych sadach.
Z kolei na Rotundzie znajduje się cmentarz z I wojny światowej nr 51, projektu Dušana Jurkoviča, słynnego słowackiego architekta. Był on autorem wielu projektów cmentarzy wojennych, m.in. w Łużnej i w Woli Cieklińskiej. Oba odwiedziliśmy zeszłej jesieni z Lilą i Markiem. Są piękne.
.jpg)
.jpg)
Cmentarz na Rotundzie jest równie piękny. Został niedawno odnowiony i naprawdę warto jest się tam wdrapać, żeby go zobaczyć.
Dzień był bardzo upalny, więc zdobycie dwóch szczytów i przejście sporego kawałka było dla nas trochę męczące - dobrze że słońce chowało się czasem za chmurami. Ale udało się nam znowu uniknąć burzy.
Pogoda, piękne widoki, trochę historii – wszystko to sprawiło, że wycieczka była bardzo udana.
Rotunda Jaworzyna Konieczniańska