Beskid Sądecki - 6 stycznia 2020
Tym razem wybieram się z Martą i Krzyśkiem. Nie mamy pomysłu na wycieczkę, więc decydujemy się kolejny raz na Koziarz z Tylmanowej.
Obiecane przez prognozy pogody słońce jakoś nie świeci, w Tylmanowej mocno wieje zimny wiatr. Dzień nie zapowiada się ciekawie.
Wyżej jednak nie wieje i robi się całkiem przyjemnie. Nie ma niestety moich ulubionych elementów zimowego widoku, czyli okiści i szadzi, ale przynajmniej jest biało. Słońca też jest niewiele, ale za to jest dobra widoczność i możemy podziwiać piękną panoramę Tatr. To też się liczy.
Idziemy najpierw na Błyszcz, a potem wdrapujemy się na wieżę widokową na Koziarzu. I wracamy.
Mieliśmy pecha, bo słońce wychodzi na dobre, jak jesteśmy już na dole. Trudno. Ale wycieczka i tak jest całkiem udana.
Mieliśmy pecha, bo słońce wychodzi na dobre, jak jesteśmy już na dole. Trudno. Ale wycieczka i tak jest całkiem udana.
Beskid Sądecki Koziarz Pasmo Radziejowej Tylmanowa Błyszcz Beskid Sądecki