Tatry Bielskie i Magura Spiska - 13 lipca 2024
Miała mnie odwiedzić w weekend córka. I domagała się wycieczki.
Musiałam coś wymyślić. Nasza wyprawa z Magdą w Tatry Bielskie nasunęła mi
pomysł. Jaskinia Bielska i ścieżka w koronach drzew w Bachledowej Dolinie plus
ewentualny spacer granią Magury Spiskiej. Lekka i ciekawa wycieczka.
W Jaskini Bieliańskiej byłam już dwukrotnie, raz z jednym,
raz z drugim synem, ale kilkanaście lat temu. Szczerze powiedziawszy, niewiele
z niej pamiętałam. To była pierwsza słowacka jaskinia, w której byłam. No i bardzo mi się tam podobało. Pora tam zabrać córkę i przy okazji zweryfikować
wspomnienia. Ostatecznie widziałam już większość słowackich jaskiń i mam teraz
porównanie.
A w Bachledowej Dolinie nie byłam, więc też chętnie się tam
wybiorę. Jest to dobra opcja na wycieczkę w upalny dzień, w którym mogą się
pojawić burze.
W Zdziarze (Ždiar) byłyśmy po ósmej. Parking był pusty. Miałyśmy akurat czas, żeby dotrzeć pod jaskinię przed pierwszym wejściem o dziewiątej. Parking drogi, bo 10 euro, zwłaszcza, że przecież nikt tam nie będzie stał cały dzień, jak w innych miejscach, gdzie się wychodzi w góry.
Na Słowacji jest sporo jaskiń. 20 z nich jest przystosowanych do zwiedzania przez turystów. Te najpiękniejsze są zarządzane i objęte specjalistyczną opieką przez Zarząd Jaskiń Słowackich (Správa slovenských jaskýň). Jest ich 13, a 5 z nich zostało wpisanych na listę UNESCO. W większości z nich byłam, ale jeszcze kilka mi zostało.
Jaskinia Bielańska, Jaskinia Bielska (Belanská
jaskyňa, Belianska jaskyňa, Bielska jaskyňa),należy do
najpiękniejszych i jest jedną z najchętniej odwiedzanych przez
turystów.
Znajduje się w Tatrach Bielskich na północnych stokach
Kobylego Wierchu w miejscowości Ždiar, wchodzącej obecnie wraz z 15 innymi
miejscowościami leżącymi u stóp Tatr w skład miasta Vysoké Tatry.
Została odkryta już w XVIII wieku przez poszukiwaczy złota.
Ale nieco dokładniej zbadali ją mieszkańcy Białej Spiskiej - Juliusz Husz i Johann Britz z synem. Od razu też pojawił się pomysł udostępnienia tej jaskini
turystom. Początkowo oświetlano ją pochodniami bądź świecami, ale już w 1896
roku zamontowano w niej oświetlenie elektryczne. Była drugą w Europie jaskinią,
oświetloną prądem.
Obecnie dla turystów jest udostępniona trasa o długości 1370 metrów i przewyższeniu 125 metrów oraz 800 schodów). Żeby ją udostępnić, zbudowano długie korytarze, którymi wygodnie dochodzi się do wnętrza jaskini. Zwiedzanie trwa 70 minut. Trasa dojściowa do jaskini wynosi około kilometr, przewyższenie na tym odcinku to 122 metry. Idzie się jakieś 25 minut.
To jaskinia krasowa, powstała w ciemnoszarych wapieniach
należących do płaszczowiny kriżniańskiej. W początkowym okresie była całkowicie
wypełniona wodą, która płynąc wolno, pod ciśnieniem, poszerzała podziemne sale
i korytarze.
Odznacza się ona bogatą szatą naciekową. Są w niej m.in.
naciekowe wodospady, pagodowe stalagmity, a w jeziorkach różne formy
stalaktytów. Temperatura w jaskini wynosi 5-6 stopni Celsjusza, a wilgotność
90-97 %. Żyje tu 7 gatunków nietoperzy, wśród najpopularniejszy jest nocek
duży.
Mijamy kolejne korytarze i komnaty jaskini.
Pierwsza z nich to Komnata Wejściowa (Vstupná dvorana, Rázcestie). Mijamy tu
Zielone Jeziorko, naprzeciw którego możemy zobaczyć głęboką, 26-metrową
przepaść, zwaną Czarcią Gardzielą (Čertove hrlo). Następna jest Komora Wysoka
(Vysoký dóm). Nazwa pochodzi od jej wysokości, bo ma aż 28 metrów.
Potem docieramy do Sali Palmowej (Palmová sieň). Znajduje
się tu Lustrzane Jeziorko, a także stalaktyt w kształcie palmy i grupa stalagmitów o nazwie Kaktusowy Gaj.
Kolejna sala to Komora Zbójecka (Zbojnĺcka komora). Nazwa pochodzi od
znajdującego się tu stalagnatu, który kształtem przypomina ponoć siedzącego
Janosika. Znajduje się tu też tzw. Skarbiec ze Złotym Jeziorkiem.
Potem wspinamy się wysoko, do Komory Wielkiej (Veľký dóm). Jest tu wspaniały wapienny wodospad. Dalej idziemy tzw. Galerią, która znajduje się nad Salą Koncertową (Hudobná sieň). To największa z udostępnionych dla turystów komora jaskini. Znajduje się tutaj jeziorko. Nazwa pochodzi od dźwięków spadających do jeziorka kropel wody. Kiedyś odbywały się tutaj koncerty muzyczne. My też się tu zatrzymujemy, żeby wysłuchać kilku pięknych utworów muzycznych. A potem już powoli, przez kilka pomniejszych komór docieramy do sztucznego korytarza i wychodzimy nim na powierzchnię.
Mimo, że jestem tu już trzeci raz, to jestem pod dużym
wrażeniem piękna tej jaskini.
Wracając na parking, zauważam człowieka, który pracowicie
fotografuje jakąś maleńką roślinkę. Nie mogę przepuścić takiej okazji!
Przyglądam się więc temu, co go tak zainteresowało i z radością stwierdzam, że
obiektem zdjęć jest tajęża jednostronna (Goodyera repens).Co prawda, już mam ją w atlasie, ale widziałam ja tylko raz, w Bieszczadach. W Tatrach nigdy!
Niestety! Mam
strasznego pecha, bo wilgotność jaskini spowodowała, że zaparował mi obiektyw,
także w środku. Na szczęście z opresji wybawia mnie córka. Ma telefon z niezłym
aparatem i robi mi kilka przyzwoitych zdjęć. Jestem bardzo szczęśliwa! Taki
nieplanowany na wycieczce akcent botaniczny zawsze sprawia mi dużo radości.
Kolejną atrakcją
przewidzianą na ten dzień jest ścieżka w koronach drzew w Dolinie Bachledowej.
Dolina Bachledzka, lub Bachledowa Dolina (Bachledova dolina) jest położona na północnych stokach Magury Spiskiej, naprzeciwko Tatr Bielskich.
Jest tam duży, znany ośrodek narciarski. Ale to miejsce
tętni życiem także przez resztę roku. Na
grzbiecie Magury Spiskiej wybudowana została jakiś czas temu ścieżka w koronach
drzew. Można się tam dostać dzięki wygodnej kolejce gondolowej. Trochę to
kosztuje, bo w obie strony plus wstęp na ścieżkę trzeba zapłacić 28 euro od
osoby. Jeszcze ewentualnie 3 euro za plac zabaw dla dzieci, który jest ponoć
dużą atrakcja dla najmłodszych. Parking kosztuje 5 euro za cały dzień. Można
tam wejść także pieszo, obok trasy kolejki jest poprowadzona ścieżka, ale w taki upał nie mamy na to ochoty, bo podejście jest strome. Samo przejście ścieżką, bez
wjazdu i zjazdu gondolą, kosztuje 13 euro.
Tutejsza ścieżka w koronach drzew ma długość 1234 metry.
Miejscami prowadzi 24 metry nad ziemią. Góruje nad nią wieża wysokości 32 metrów,
z której rozciągają się widoki na Tatry Bielskie, Pieniny i Zamagurze. Dzisiaj
niestety widoczność jest kiepska, ale nie narzekamy, bo zważywszy, że miały być
burze, to pogodę mamy niezłą. Jest strasznie gorąco, ale tu, powyżej tysiąca metrów, i tak całkiem nieźle.
Dodatkową atrakcją jest możliwość zjechania z wieży suchą
zjeżdżalnią długości 67 metrów. My raczej nie mamy ochoty, ale dla dzieciaków
to świetna zabawa. Oczywiście, tych starszych, bo trzeba mieć 120 cm wzrostu,
żeby z tej atrakcji skorzystać.
Potem idziemy na spacer. Grzbietem Magury Spiskiej jest poprowadzony szlak turystyczny. W ubiegłym roku, podczas wycieczki do Osturni przeszliśmy z Markiem odcinek od początku tego graniowego szlaku do Magurki (1193 m n.p.m.), bo potem zeszliśmy żółtym szlakiem do Osturni. Teraz planuję dotrzeć właśnie do Magurki. W ten sposób będę miała zaliczony kolejny fragment tego szlaku. Poprowadzony jest on szeroką drogą. Jest tu prawie płasko. Prowadzi tędy także trasa rowerowa. Jest pusto, a jedyni turyści to właśnie rowerzyści. Zaliczamy jeszcze po drodze Slodičovský vrch (1165 m n.p.m.), i wracamy. Jak na taki skwar, to całkiem przyzwoity spacer. W obie strony 8 kilometrów. Jak się do tego doliczy jaskinię i ścieżkę w koronach drzew, to wychodzi przynajmniej 13. A ile schodów!
Zbierają się burzowe chmury, ale mamy szczęście i wszystko
się jakoś rozchodzi. W drodze powrotnej obserwujemy tu i ówdzie burze, ale do
nas nie docierają. Jakaś dopada nas w końcu w Starym Sączu. Ale całkiem
łagodna.
Tatry Jaskinie Bielskie Tatry Magura Spiska Bielańska Jaskinia Bachledowa Dolina